14.04.2014

Sabbath Flowery Sabbath
























***

Panna Marta, Panna Lila i Cynamoona.

Poznały się dzięki podobnemu poczuciu estetyki, miłości do wianków, przebieranek i ładnych rzeczy. W tym roku wreszcie udało się im spotkać w jednym miejscu i w tym samym czasie. O poranku trzy białe nimfy zasiadły na stole wśród stokrotek i barwinków, po nieprzespanej nocy pełnej magii, odziane w najdelikatniejsze pajęczynowe koronki z garderoby Ewy. Powrót do rzeczywistości bolał każdą z osobna i wszystkie razem, ale te chwile jakby zmieniły na chwilę nurt czasu, bo przecież bez udziału czarów nie dane by im było wydrzeć tych dwóch dni ze szponów szarej rzeczywistości, która w tych czasach bynajmniej nie zwykła obchodzić się łaskawie z takimi jak one.

Rozstały się czując niedosyt, ale przecież przed nimi lato pełne kwiatów, porannej rosy i... cudów.



***

13 komentarzy:

  1. 3 moje ulubione nimfy :) przepieknie:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne.
    Zdjęcia, spotkanie, poetycki opis. I nawet tytuł piękny...
    I tak niewinnie tu wyglądacie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wciąż chodzę oczarowana...
    Wracając do domu mijam biały stół i widzę je...tęsknię...

    OdpowiedzUsuń
  4. super!super!super! Czekam na więcej Dziewczyny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwsze skojarzenie: Florence + The Machine - "Rabbit Heart" :)

    OdpowiedzUsuń
  6. wszystkie wyglądacie pięknie ! cudowna sesja <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Ależ my powabne:D To był magiczny czas, dodał energii i inspiracji:) I tak bardzo chciałabym znów do Was przyjechać!

    OdpowiedzUsuń
  8. aaa, widziałam już te zdjęcia u pannylili. I wtedy sobie pomyślałam: kurde, że też ja nie mam takich kumpelek, co by z nimi fajną sesję popełnić...

    OdpowiedzUsuń