***
Jestem szczęściem, całkowicie czystą, nieskrępowaną radością. Srebrzysto błękitne przestrzenie wypełniają mi głowę, i czasem myślę że jakimś magicznym sposobem znalazły tam swoje miejsce bo wciąż unoszę się gdzieś wysoko, wysoko w chmurach. Cudowna perspektywa, móc bezkarnie stopić się z niebem.
Świat składa się z piękna i mam wrażenie że słońce świeci tylko dla mnie, że to dla mnie zima skończyła się po dwóch tygodniach, bo nie mogła znieść myśli że straciła swoją złą moc, i że zupełnie mnie w tym roku nie przygnębia. Nie przeszkadza mi ani to że kot zrzuca tony sierści, ani że znów przesoliłam zupę, że nie umiem ładnie wykroić spódnicy z materiału i że mam dziurę w ulubionym swetrze. Smutkiem napawa tylko fakt że bohaterowie opowieści w którą się ostatnimi czasy zagłębiam skazani są na nieszczęście i wieczną samotność, i nieważne ile razy zamknę książkę ze złością i rzucę w kąt, ich los nigdy się nie zmieni.
I nigdy nie poczują tego co ja.
***