Dziś bez obrazu. Było takie płótno pewnego amerykańskiego realisty, przedstawiające dziewczynkę z kiścią winogron, ale gdzieś mi się zapodziało. Poza tym nie ma nic wspólnego z kaliami, które zdobią moją nową, cudowną sukienkę.
***
Eng. No art inspiration today. I'm empty. (There was this realist painting of a girl with the grapes, but I can't find it right now. What's more, it had nothing to do with the callas.)
callas printed chiffon dress, shoes: SH
perfume bottle: TK MAXX
piękny flakon <3
OdpowiedzUsuńI flakon i sukienka <3
OdpowiedzUsuńTak, cudowna jest :)
OdpowiedzUsuńSukienka faktycznie piękna ale ja marzę o takich butach ;)
OdpowiedzUsuńten rozpylacz do perfum mnie powalił, ja też chcę taki..to musi być niesamowite uczucie spryskiwać się czymś takim:)))
OdpowiedzUsuńp.s.... a dopiero dojrzałam, ale chyba mam te same tygrysy:))
OdpowiedzUsuńzdjęcia są super klimatyczne, perfumy zajebiste <3
OdpowiedzUsuńhttp://jmankowski.blogspot.com
Love the design on the dress (makes me want more dresses)..gorgeous gorgeous :)I hope you have a beautiful and sunny weekend darling girl!! xx
OdpowiedzUsuńJuż mi się nie chce pisać, że pięknie.
OdpowiedzUsuńsuper zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńSukienka uszyta z fajnego materiału, ale mało ją widać ;(
OdpowiedzUsuńAleż jest obraz. Sama go stworzyłaś :)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia, mają klimat;)
OdpowiedzUsuńOh jak zawsze zachwycasz!!
OdpowiedzUsuństrasznie podoba mi sie fotka z perfumami!
OdpowiedzUsuńNie zdecydowałabym się na taką sukienkę. Nie miałabym zielonego pojęcia jakie dobrać dodatki :)
OdpowiedzUsuńcholera jak wy wszystkie dajecie radę się tak często up-date-wać,w tym momencie raz w tygodniu jest dla mnie mission impossible,uch...
OdpowiedzUsuńdo kalii to mogłaś pójść po łatwiźnie i wchrzanić łępicką,jakkolwiek przynajmniej raz nie muszę być o tę umiejętność niezwykłą zazdrosna(bo wbrew pozorom nie wystarczy wcale się w tzw.sztuce historii orientować)...
mam dziwne przeczucie,że perfumy były smrodliwe,a urzekł Cię flakon,hmm? (a tak na marginesie to widziałaś album,taschena bodajże z flakonami perfum li i jedynie? you should,rzecz absolutnie powalajaca jak i całkowicie zbędna)
A sukienka podoba mi się wyjątkowo,bo kalie wielbię,takie naturalnie plastikowe kwiaty z klasą,noo
skłony!
Heleno, flakon był pusty. Obecnie nawiedzają go perfumy Very Wang:) Łępickiej wchrzaniać nie chciałam, nie jest mi zbyt bliska. Taschena flakonowego pewnie nie widziałam, ale rozejrzę się - jestem fanką ładnego zbytku:)
OdpowiedzUsuńciekawie, a ja zapraszam do wspólnego blogowania :)
OdpowiedzUsuńyour photos are always so beautiful :)
OdpowiedzUsuńxo