Z jakiego taboru się dziecko urwałaś?
Ano z takiego gdzie jest dużo brzęczących złotych kolczyków, wielkich bransoletek i kwiatków. Ze słynnej sesji Kate, tylko w wersji mniej polnej a bardziej hmm gypset (przepadam za tym określeniem).
Latem złoto smakuje najlepiej. A sukienka jak dla mnie była idealnym prezentem urodzinowym.
Ano z takiego gdzie jest dużo brzęczących złotych kolczyków, wielkich bransoletek i kwiatków. Ze słynnej sesji Kate, tylko w wersji mniej polnej a bardziej hmm gypset (przepadam za tym określeniem).
Latem złoto smakuje najlepiej. A sukienka jak dla mnie była idealnym prezentem urodzinowym.